Szlagier na remis, Raf-Mix wreszcie zwycięski

Gresta i Proflex wciąż są niepokonani w Extralidze, po tym, jak podzielili się punktami, remisując 3:3. Pierwsze zwycięstwo w sezonie odniósł wicemistrz, który pokonał Olimpię MG Eco/Invest 5:2.

Relacje:

GMD Plus/Eco-Pol/Aut-Mor – Encanto/Karczma Gęsia Szyja 9:2 (1:1)

Bramki:

GMD: Krukowski 4, Urbański 2, Wietrzykowski 2, Grobelniak 1

Encanto: Elwartowski 2

Żółte kartki: Piotrowski (GMD), Paprocki (Encanto)

Szał kart:

GMD: Krukowski, Urbański, Wietrzykowski

Encanto: Elwartowski, Kawka, Tutak

MVP: Jakub Krukowski (GMD)

 

Pierwsza połowa nie zapowiadała tak efektownego zwycięstwa GMD. Wynik otworzył dla Encanto Bartosz Elwartowski, przy czym było sporo kontrowersji, czy piłka faktycznie przekroczyła linię bramkową. Wyrównującego gola dla GMD zdobył Adam Grobelniak po dobrym przechwycie piłki przez Michała Glazika. W drugiej połowie mieliśmy już istny koncert gry w wykonaniu GMD, a w szczególności Jakuba Krukowskiego. W ciągu zaledwie czterech minut po golach Krukowskiego, Wietrzykowskiego i Urbańskiego GMD wyszło na wysokie prowadzenie 4:1. Nie bez winy była tu również postawa w bramce Encanto Kacpra Mazerskiego, który z konieczności musiał pełnić rolę bramkarza. Gracze GMD zwietrzyli swoją szansę i nadal mocno atakowali. Na 5:1 podwyższył Wietrzykowski, a trzy kolejne gole z rzędu zdobył bohater meczu Jakub Krukowski. Encanto zdołało odpowiedzieć tylko drugim golem Elwartowskiego, ale jeszcze jedną bramkę dla GMD dołożył również świetnie tego dnia spisujący się Urbański. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 9:2, choć gracze GMD śmiało mogli zaaplikować rywalom „dwucyfrówkę”.

 

Proflex/Agnes/Agrokompleks/Roplast – Gresta/Espack/Sadowska 3:3 (2:0)

Bramki:

Proflex: Papierowski 2, Podolski 1

Gresta: Kaczkowski 3

Żółta kartka: Słaby (Gresta)

Szał kart:

Gresta: Kaczkowski, Kocieniewski, Słaby

Proflex: Papierowski, Rogóż, Podolski

MVP: Piotr Kaczkowski (Gresta)

Obie drużyny utrzymały status niepokonanych, choć obie były bliskie w tym meczu wygranej. Zdecydowanie lepiej mecz rozpoczął Proflex, który już w 3’ minucie zdobył gola. Piłkę stracił Paweł Słaby, a sytuację sam na sam wykorzystał Piotr Papierowski. W 7’ minucie po szybkiej kontrze było już 2:0 dla Proflexu, a bramkę strzelił Patryk Podolski. Spore znaczenie dla przebiegu spotkania miała sytuacja w końcówce pierwszej połowy, gdy kontuzji doznał bramkarz Proflexu, Bogdan Ivanchenko. Na minutę przed końcem pierwszej połowy, nie był już w stanie kontynuować gry, a jego miejsce między słupkami zajął Patryk Podolski. To zmotywowało graczy Gresty do huraganowych ataków w drugiej połowie meczu. Między szóstą, a trzynastą minutą Piotr Kaczkowski w pojedynkę skompletował hat-tricka, udowadniając, że jest w wybitnej formie. Proflex chcąc ratować wynik musiał zaryzykować i Podolski popędził na połowę rywala zostawiając pustą bramkę. Poskutkowało to golem doświadczonego Piotra Papierowskiego, zdobytym na 48 sekund przed końcem meczu. Obie drużyny więc sprawiedliwie podzieliły się punktami, pozostając nadal niepokonanymi w Extralidze.

 

Raf-Mix&Partnerzy – Olimpia/MG Eco Invest 5:2 (3:0)

Bramki:

Raf-Mix: Wanat 2, Sieradzki 2, Domański 1

Olimpia: J. Górski 1, Bollin 1

Szał kart:

Raf-Mix: Wanat, Kończalski, Sieradzki

Olimpia: Bollin, P. Górski, Majka

MVP: Marcin Wanat (Raf-Mix)

Gracze Raf-Mix’a przystąpili do tego spotkania bardzo zmotywowani, chcąc odnieść pierwsze zwycięstwo. Mecz od początku ułożył się po ich myśli, bo po niespełna czterech minutach i golach Domańskiego i Sieradzkiego prowadzili 2:0. Olimpia nastawiła się głównie na kontry i po jednej z nich bliski szczęścia był Bollin, ale trafił w poprzeczkę. Jeszcze przed przerwą na 3:0 dla Raf-Mix’a podwyższył Marcin Wanat. Po przerwie nadal przewagę optyczną miał Raf-Mix. Podobnie jak w pierwszej połowie, w ciągu trzech minut wicemistrzowie zdobyli dwie kolejne bramki po uderzeniach Sieradzkiego i Wanata. Szczególnie gol „Małego” na 5:0 mógł się podobać. Olimpia choć miała swoje okazje w drugiej części dopiero w 11’ minucie odebrała „zerko” Kmiecikowi, a zrobił to Jarosław Górski. Na 8 sekund przed końcem meczu jeszcze bardzo ładną bramką popisał się Jakub Bollin, ale nie zmieniło to faktu, że Raf-Mix tym razem kontrolował już przebieg całego meczu i zasłużenie odniósł pierwsze zwycięstwo, pozwalające na opuszczenie strefy spadkowej.

 

Chełmża Futsal Team – Radbox/Ewamar/Kręgielnia/Mini Leasing 1:7 (1:2)

Bramki:

Chełmża: Pniewski 1

Radbox: Piskorski 3, Katerla 1, Szefler 1, Janus 1, Reise 1

Żółta kartka: Mik (Radbox)

MVP: Arkadiusz Piskorski (Radbox)

Szał kart:

Chełmża: Pniewski, Rybacki, K. Ciesielski

Radbox: Piskorski, Katerla, Szefler

Chełmża przystąpiła do meczu mocno osłabiona bez pauzującego za kartki Dormowskiego oraz Łagodzińskiego i Grodzickiego. Mimo to w pierwszej połowie ekipa CHFT dobrze się trzymała, choć przewaga optyczna Radboxa była bardzo zauważalna. Początek meczu to doskonały popis Arkadiusza Piskorskiego, który otworzył wynik w 4’ minucie, a kilkadziesiąt sekund później w pojedynkę zabrał piłkę Brandtowi i podwyższył na 2:0. Mimo wielu prób Radbox nie podwyższył przewagi, a nawet stracił gola po strzale Tycjana Pniewskiego. Warto dodać, że między słupkami bramki Radboxa zadebiutował Łukasz Zapała. Radbox zgłosił też jako gościa Dawida Szeflera, który należał do wyróżniających się zawodników. W drugiej połowie wreszcie Radbox przypieczętował swą przewagę bramkami. Stało się to bardzo szybko, ponieważ trzy gole padły na przestrzeni niespełna trzech minut. Po trafieniach Katerli, Piskorskiego i Szeflera, Radbox objął już wyraźnie prowadzenie 5:1 i mógł kontrolować mecz. W 7’ minucie pięknym golem na 6:1 popisał się Marcin Janus po asyście Piskorskiego i jasne się już stało, że Radbox nie da sobie zabrać wygranej. Widząc to sztab szkoleniowy Radboxa postanowił jeszcze przećwiczyć pewne warianty taktyczne, gry z wysuniętym wysoko bramkarzem. Przyniosło to efekt w postaci siódmego gola, którego strzelcem okazał się Adam Reise. Chełmża natomiast nie wykorzystała karnego przedłużonego, którego zmarnował Kamil Ciesielski.