W meczu gigantów Stalexligi Gresta pokonuje Rafmix. Trwa seria Proflexu, który dzisiaj z meczu z Radboxem wyszedł zwycięski.
Chełmża Futsal Team – Olimpia/MG Eco Invest 1:4 (1:1)
Bramki:
Chełmża – Kryger 1
Olimpia – Nowaczek 2, P.Górski 1, Olszewski 1
Czerwona kartka – Dormowicz (Chełmża Futsal Team) – za drugą żółtą
Karty:
Chełmża – Grodzicki 5, Łagodziński R. 3, Dormowicz 1
Olimpia – Majka 5, Nowaczek 3, Bollin 1
MVP – Majka (Olimpia/MG Eco Invest)
Spotkanie to rozpoczęło się od trafienia Łukasza Krygera dla Chełmży. W zespole Olimpii zobaczyliśmy po raz pierwszy dopisanych przed meczem nowych- starych graczy tego zespołu – Remigiusza Chojnowskiego oraz Amadeusza Olszewskiego. Grudziądzanie przyzwyczaili już nas wszystkich do tego, że preferują bardzo fizyczny futbol. Z kolei ich rywale, Chełmża zdecydowanie lepiej czuje się w grze technicznej. Jak to często bywa, takie połączenie często kończy się korzystniej dla fizycznej piłki. Powrót “Amka” do StalexLigi dał Olimpii nowe możliwości do gry w ataku. Częsta gra “na ścianę” zdecydowanie pomagała ekipie z Grudziądza. Skuteczne odgrywanie piłek przede wszystkim przez Michała Majkę do kolegów, było kluczem do sukcesu w tym meczu. W samej końcówce nie potrzebnie zagotował się Łukasz Dormowicz, który ujrzał czerwoną kartkę. Dla całego zespołu będzie to spore osłabienie przed kolejnym, poświątecznym meczu w Stalex Extralidze.
GMD Plus/Ecopol/Aut-Mor – Świeckie Orły 4:8 (1:4)
Bramki:
GMD – Ejankowski 2, Piotrowski 1, Urbański 1
Orły – Ratkowski 3, Śliwiński 2, Misiaszek 1, Góra 1, Prybiński 1
Karty:
GMD – Urbański 5, Ejankowski 3, Czarnowski 1
Orły – Ratkowski 5, Góra 3, Prybiński 1
MVP – Ratkowski (Świeckie Orły)
Obecna rewelacja Extraligi, GMD Plus/Ecopol/Aut-Mor tym razem nie sprostała swojemu rywalowi. Już od pierwszych minut inicjatywę przejęły Orły. W pierwszym kontakcie z piłką wynik otworzył Misiaszek, wykorzystując dobre podanie od Prybińskiego. Kiedy w 8 minucie sprytnym strzałem wynik podwyższył Śliwiński, mogło się wydawać że będzie to łatwy mecz dla Orłów. Kiedy tuż po wznowieniu drugiej połowy Prybiński pokonał Piotrowskiego podwyższając na 5:1, chyba wszyscy myśleli że jest już praktycznie po meczu. Wtedy to nastąpiło odrodzenie brązowego medalisty. Kiedy to przy grze z wycofanym bramkarzem, właśnie Piotrowski strzelił gola na 4:5 wszyscy mogli sobie przypomnieć wczorajszy mecz Orłów z Radboxem i mieć pewnego rodzaju deja vu. Tym razem jednak Orzełki wyciągnęły wnioski i skuteczniej kontrowały rywali. Mecz sezonu jak narazie rozegrał Ratkowski, który zakończył zawody z dorobkiem 3 bramek i 2 asyst, zgarniając zasłużenie tytuł MVP meczu.
Proflex/Agnes/Agrokompleks/Roplast – Radbox/Ewamar/Kręgielnia 8:6 (4:1)
Bramki:
Proflex – Gaca 3, Rogóż 3, Górski 2
Radbox – Mik 2, Janus 1, Piskorski 1, Reise 1, Mądrzejewski 1
Karty:
Proflex – Gaca 5, Rogóż 3, Górski 1
Radbox – Mądrzejewski 5, Katerla 3, Mik 1
MVP – Gaca (Proflex/Agnes/Agrokompleks/Roplast)
Od pierwszych minut lepiej w spotkanie wszedł zespół Michała Pamulaka, który do przerwy nie pozostawiał złudzeń prowadząc 4:1. Bardzo dobrze spisywał się Marcin Gaca, który był aktywny przede wszystkim pod bramką Fabiszewskiego. Radbox zaczął bardzo podobnie jak mecz z Orłami, koniec jednak nie był już tak okazały. Kiedy na 8:2 w 9 minucie drugiej połowy wynik podwyższył Tomasz Rogóż, można było się spodziewać nawet wyniku dwucyfrowego. Wtedy jednak bliźniacze zachowanie jak we wspomnianym meczu z Orłami w postaci wycofania bramkarza i grę z plastronem Mądrzejewskiego zastosował Radbox. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Radbox umiejętnie wchodził w defensywę Proflexu czego efektem były cztery bramki. Na kolejne trafienia zabrakło już jednak czasu i Proflex dalej pozostaje w tym sezonie bez porażki. Radbox z kolei odniósł pierwszą porażkę w sezonie.
Gresta/Espack/Sadowska – Rafmix & Partnerzy 6:3 (3:3)
Bramki:
Gresta – Szpankiewicz 3, Kaczkowski 2, Wiśniewski 1
Rafmix – Dudzik 1, Hapka 1, Wanat 1
Karty:
Gresta – Szpankiewicz 5, Kaczkowski 3, Komur 1
Rafmix – Domański 5, Hapka 3, Wanat 1
MVP – Szpankiewicz (Gresta/Espack/Sadowska)
Mecz gigantów, powtórka z finałów, czy nawet przedwczesny finał. Różnie mówiono przed tym spotkaniem o rywalizacji tych drużyn. Idealnie w spotkanie wszedł Rafmix, który po bramce Hapki i asyście świeżo dopisanego Domańskiego objął prowadzenie. Na odpowiedź mistrza nie trzeba było wiele czekać. Świetnie dysponowany w tym sezonie Piotr Kaczkowski dał wyrównanie Greście. Na bramkę Kmiecika co chwila sunęły nowe ataki, które najczęściej wykańczali Kaczkowski ze Szpankiewiczem. Kiedy na 3:1 podwyższył Kaczkowski, Rafmix musiał już coś pozmieniać w swojej grze. Bramki Dudzika i Wanata dały do przerwy wynik 3:3, który zwiastował jeszcze większe emocje na drugą część gry. Każdy szukał sposobu, aby pokonać golkipera drużyny przeciwnej. Szybciej udało się to mistrzowi województwa Kujawsko-Pomorskiego w Futsalu za sprawą pięknej bramki Dawida Szpankiewicza. Rafmix wycofał bramkarza, co finalnie przyniosło tylko stratę dwóch kolejnych bramek. Rafmix ma teraz tydzień na znalezienie przyczyny swojej słabej gry, bo jak na razie bliżej jest im do spadku z Extraligi niż do odbioru tytułu mistrzowskiego Greście.