Zespół Mateusza Morgasia zapewnił sobie pierwszą pozycję przed ćwierćfinałami. Radbox stracił szanse na czwórkę po remisie z Rafmixem.
Radbox/Ewamar/Kręgelnia/Mini leasing – Rafmix & Partnerzy 3:3 (3:2)
Bramki:
Radbox – Mądrzejewski 2, gol samobójczy 1
Rafmix – Zbiranek 2, Słupecki 1
MVP – Mądrzejewski (Radbox/Ewamar/Kręgielnia/Mini leasing)
Karty:
Radbox – Mądrzejewski (złota), Piskorski (srebrna), Zapała (brązowa)
Rafmix – Słupecki (złota), Zbiranek (srebrna), Kmiecik (brązowa)
Zanim spotkanie rozpoczęło się na dobre, ekipa Rafmixu prowadziła już 1:0 po trafieniu Zbiranka. Mistrz ligi musiał w tym meczu zgarnąć komplet punktów, aby myśleć o spokojnym oczekiwaniu na rywala w ćwierćfinale oraz aby mieć tydzień więcej odpoczynku. Sygnał do ataku dał szarżą na prawym skrzydle Prejs, którego dośrodkowanie niefortunnie do własnej bramki skierował Wanat. Obie ekipy szukały sposobu na dobrze dysponowanych bramkarzy. Do przerwy mieliśmy wynik 3:2 dla Radboxu i wszystko było jeszcze kwestią otwartą. W pierwszej części drugiej połowy ostatnią bramkę w tym meczu strzelił Zbiranek ustalając rezultat na 3:3. Obie ekipy do ostatniej gwizdka sędziego starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak na wysokości zadania stawali wyżej wspomnieni Zapała i Kmiecik. Niestety trzeba też wspomnieć o fatalnym zachowaniu na ławce rezerwowych Rafmixu Marcina Gruszczyńskiego, który za negowanie decyzji sędziowskich został wysłany na trybuny.
MG Eco Invest – GMD Plus/Ecopol/Aut-Mor 2:7 (2:2)
Bramki:
Mg Eco – Bollin 1, Olszewski 1
GMD – Stasikowski 3, Czarnowski 1, Ejankowski 1, Fijałkowski 1, Grobelniak 1
MVP – Stasikowski (GMD Plus/Ecopol/Aut-Mor)
Karty:
MG Eco – Bollin (złota), Olszewski (srebrna), Chodyna (brązowa)
GMD – Stasikowski (złota), Ejankowski (srebrna), Czarnowski (brązowa)
Grudziądzanie mimo wysokiej porażki zagrali dobre spotkanie. Ich liderzy w osobach Bollina i Olszewskiego robili co mogli, aby maksymalnie uprzykrzyć życie faworyzowanemu przeciwnikowi. GMD rozpoczęło ten mecz jakby ospale. Swoją dobrą formę udowadniał Bujak, z którym duże problemy na początku meczu mieli zawodnicy GMD. Pierwszą bramkę zdobył Grobelniak i to trafienie dało już większy komfort gry jego drużynie. Do przerwy mieliśmy wynik 2:2 i wszystko jeszcze było możliwe. Drugie 15 minut to już jednak zdecydowanie lepszy futsal w wykonaniu lidera rozgrywek. Sygnał do ataku dał pięknym uderzeniem Fijałkowski. Kolejne bramki strzelali już tylko jego koledzy i ostatecznie wygrali mecz 7:2 kończąc rundę zasadniczą na pierwszej lokacie.
Świeckie Orły – Gresta/Espack/Sadowska 5:6 (4:0)
Bramki:
Orły – Góra 2, Wietrzykowski 2, Igliński 1
Gresta – Ernest 3, Kaczkowski 1, Wenerski 1
MVP – Ernest (Gresta/Espack/Sadowska)
Karty:
Orły – Góra (złota), Wietrzykowski (srebrna), Igliński (brązowa)
Gresta – Ernest (złota), Wenerski (srebrna), Kiełpiński (brązowa)
Orły przystąpiły do tego spotkania w bardzo okrojonym zestawieniu, bo tylko z czterema graczami z pola ! Mimo tego, wszyscy przecierali oczy kiedy to Semrau kolejny raz wyciągał piłkę z siatki. Gresta była bezradna. Wszystkie ich ataki nie były w stanie zaskoczyć dobrze dysponowanego Siudę. Do przerwy mieliśmy 4:0 dla Orłów i wszyscy wietrzyli już sporą niespodziankę. Gresta szukając różnicy zdecydowała się na wariant z grą Kaczkowskim w plastronie. Długo nie trzeba było czekać na rezultaty. To właśnie “Kaczek” silnym uderzeniem z dystansu otworzył wynik po stronie Gresty. Już po chwili jednak piąte trafienie dla Orłów zaliczył Góra. Wtedy o swoim snajperskim nosie przypomniał sobie Wojtek Ernest, który w krótkim czasie ustrzelił hattricka. Bramkę na wagę trzech punktów dla Gresty strzelił Patryk Kiełpiński.