Debiut Panter w Extralidze, wysoka forma mistrza

Swoje rozgrywki zaczęła również Extraliga. W swoim debiucie punktów nie zdobyły Pantery. Z kolei mistrz Radbox pokazał swoją siłę w starciu z Myk Konstrukcje.

Pantery/Gresta/Espack/Sadowska – Chełmża Futsal Team 3:5 (1:3)
Bramki:
Pantery – Kułakowski 2, Tarkowski 1
Chełmża – Szprenglewski 3, Dormowicz 1, Polikowski 1
MVP – Szprenglewski (Chełmża Futsal Team)
Karty:
Pantery – Tarkowski (złota), Adamczyk (srebrna), Kułakowski (brązowa)
Chełmża – Szprenglewski (złota), Dormowicz (srebrna), Piskorski (brązowa)
Pierwsze spotkanie w Extralidze przyniosło spodziewane emocje. Od pierwszego gwizdka sędziego gra był twarda i zacięta. Nie brakowało ostrych zagrań oraz w ich konsekwencji żółtych kartek. Wynik otworzył Szprenglewski, który później dołożył jeszcze dwie bramki, zasłużenie zostając MVP meczu. Pantery grały bardzo ambitnie, cały czas starając się nie oddawać pola rywalom. Premierowe trafienie dla Panter zaliczył Kułakowski. Gol ten był jednym z kilku w tym meczu, której zdecydowanie nie brakowało urody. W drugiej połowie trwała zażarta walka bramka za bramkę. Zwycięsko w tej rywalizacji wyszedł zespół z Chełmży, który pokonał rywali większym doświadczeniem i obyciem w gronie najlepszych zespołów.
Myk Konstrukcje/Kar-Sur/Proflex/Agrokompleks – Radbox/Ewamar/Kręgielnia/Mini leasing 4:10 (0:3)
Bramki:
Myk Konstrukcje – Przypis 2, Czyszek 1, Gaca 1
Radbox – Mądrzejewski 3, Góra 2, Piskorski 2, Janus 1, Mik 1, Reise 1
MVP – Mądrzejewski (Radbox/Ewamar/Kręgielnia/Mini leasing)
Karty:
Myk Konstrukcje – Kaczorowski (złota), Czyszek (srebrna), Przypis (brązowa)
Radbox – Mądrzejewski (złota), Szefler (srebrna), Piskorski (brązowa)
Spotkanie mistrza ligi z brązowym medalistą od samego początku zapowiadało się arcyciekawie. Dodatkowego smaczku dodawał fakt jakich ciekawych graczy zapisał Michał Pamulak. Kraśniewski, Przypis czy Czyszek z pewnością każdemu kibicowi futsalu są znani. Spotkanie rozpoczęło się od trafienia Marcina Janusa. Do przerwy Radbox prowadził 3:0 w pełni kontrolując wydarzenia na parkiecie. W drugiej części Myk Konstrukcje za sprawą Czyszka i Gacy złapało kontakt z rywalem, jednak mistrz wrzucił od razu wyższy bieg. Doskonale do drużyny wprowadził się nowy zawodnik, Mateusz Góra. Ostatecznie Ivanchenko musiał aż dziesięciokrotnie wyciągać piłkę z własnej siatki. Mistrz udowodnił, że cały czas jest w wysokiej formie i ciężko będzie go pokonać.